To najdziwniejsza z informacji dnia. Wyrzucony z TVP Tomasz Kammel uznał chyba, że przyda mu się jakiś dodatkowy fach. Biorąc pod uwagę, jak często wylatuje z pracy, wydaje się, że to dobry pomysł. Ale wybrał dziwnie - pachnie nam to robotą PR-owca...
Pamiętacie, jak ostatnio pisaliśmy, że Kammel spotkał się ze specjalistą od ratowania wizerunku (zobacz: Kammel będzie walczył o swój wizerunek!)
*? Prosiliśmy Was wtedy, żebyście nie dali się nabrać na nadchodzące *medialne akcje mające ocieplić jego wizerunek. To chyba właśnie pierwsza z takich prób...
Jak donosi Super Express, były prezenter przystąpił do egzaminu na... ratownika medycznego w Studium Rehabilitacji, Psychologii i Polityki Społecznej w Warszawie. Przed egzaminem kuł praktycznie do ostatniej chwili przed drzwiami.
Siedzieliśmy wtedy cztery godziny - mówi jeden z uczestników szkolenia. Najpierw były zajęcia, a potem egzamin. Kiedy wychodziliśmy na przerwy zapalić papierosa, odetchnąć, Tomek stał z boku i wysyłał SMS-y. Izolował się od nas.
Ukończenie takiego kursu stwarza wiele możliwości. Oprócz pracy "na karetce" można pracować także w jednostkach ratowniczo-gaśniczych Straży Pożarnej, a także w GORP, TOPR, WOPR, PCK czy ZHP. Czy Tomek ma takie plany? A może raczej walczy o to, żeby przykryć czymś aferę bankową? Bo skąd niby na sali egzaminacyjnej wziął się fotograf z tabloidu...?