Wygląda na to, że kłopoty Kasi Niezgody dopiero się zaczynają. Nie dość, że jej sprawą zainteresowały się ABW i prokuratura, również bank Pekao nie zamierza puścić jej płazem słynnych już szkoleń. Nie dość, że wykazała się niegospodarnością, to narobiła swojemu pracodawcy wstydu przed całą Polską. Kaśce grozi najgorsza rzecz z możliwych - za straty, na które naraziła bank, będzie odpowiadać... całym swoim majątkiem!
Obejmując stanowisko była zobowiązana do podpisania tzw. weksla gwarancyjnego in blanco na wypadek narażenia banku na straty - wyjaśnia Fakt. Teraz więc bank po ocenie strat może zażądać, by je pokryła. A ponieważ firma związana z Kammelem miała zarobić dzięki Niezgodzie łącznie aż 16 mln złotych, tyle mogą jej kazać zwrócić. Część tych pieniędzy firma Sparrow zarobiła w banku BPH, a część w Pekao SA. Ale że oba finansowe giganty połączyły się, Niezgodę rozliczą za zlecanie szkoleń w obu tych bankach. To oznaczałoby dla niej jedno - kompletne bankructwo.
Rzeczywiście, przecież nawet ona nie ma 16 milionów złotych. Jak sądzicie, czy Tomek się nią zaopiekuje, jeżeli straci oba domy i wszystkie oszczędności?