Olivier Janiak nigdy nie był wielką gwiazdą - ot, jakiś program w telewizji, całkiem udany występ w Tańcu z gwiazdami, żona-modelka... Ale miał chyba swoje lepsze momenty, niż poddanie się publicznemu usunięciu zarostu na imprezie promującej nową maszynkę. Jak tłumaczy Faktowi:
Przycinam tylko zarost. To wyszło dość niespodziewanie. Poproszono mnie o to i pod wpływem chwili, na wariata, zgodziłem się. Czy nie żałuję? Nie pamiętałem już, jak wygląda moja twarz, kiedy jest ogolona. Teraz czuję się goło.
A może łyso? Takie chałtury są chyba gorsze niż reklamowanie pasztetu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.