Głównym zajęciem życiowym Kasi Szczołek jest od kilku miesięcy wyzywanie amatorów, którzy w jakiś sposób zaistnieli w mediach, budząc przy tym sympatię widzów. Czyli coś, co jej raczej nigdy nie będzie dane. Szczególnie uwzięła się na uczestniczki programu Mam talent. Najpierw dostało się 11-letniej Klaudii Kulawik, potem niewidomej Ewie Lewandowskiej, którą Sara nazwała "cipką niewydymką", a jej śpiew "kaszaną".
Teraz na warsztat wzięła Susan Boyle, gwiazdę brytyjskiej edycji, określając ją mianem "kobiety z nizin", "młotka" i "psychola". Tym razem skrytykowaliście ją już tak mocno, że próbuje się bronić. W najnowszym wpisie na blogu twierdzi, że... tylko broni biednych osób, wykorzystywanych przez telewizję:
Mój przedostatni wpis wielu poważnie poruszył i zdenerwował do granic czerwoności. Dostaliście takiej dzikiej furii jakbyście co najmniej zobaczyli dinozaura na oczy. A to prawda tak Was w oczy kole... Moje robaczki zagubione i wrażliwe... Cieszę się że przejmujecie się losem słabszych, upośledzonych i niedorozwiniętych. To chwalebne. Większość z Was oburzyła się totalnie. No cóż-wzięliście sobie głęboko do serca moje słowa i chyba odnieśliście do was samych. Nie dziwię się. Większość społeczeństwa to gamonie. *To mniejszość ma rację. Może zacznijcie oprócz posiadaniem dobrych serduszek również myśleć [pisownia oryginalna]. Tak moje zagubione słodkie owieczki... *zacznijcie myśleć!
Nie macie pretensji do producentów takich programów jak "Mam talent", że bogacą się kosztem tych ludzi? Nie macie pretensji, że telewizja nabija sobie kabzę na tych sezonowych gwiazdkach, które po zakończeniu programu kończą swój żywot gwiazdek? Nie widzicie tego chamstwa i manipulanctwa w takim „Mam talent"? Wciskają Wam co chcą a Wy łykacie bez zastanowienia.
Klaudia Kulawik czyli pierwszy przykład z brzegu-tak promowana przez media podczas trwania programu, taka wspaniała i utalentowana ponoć. I co? Pobawili się nią chwilunię, wykorzystali do promocji programu i wypluli jak wyżutą gumę. Narobili dziewczynce nadziei, wmówili jaka to ona wyjątkowa i olali. Takich jak ona telewizja ma na pęczki, więc zmienia jak rękawiczki żeby było ciekawiej, bo widzowie szybko się nudzą. A Ewa Lewandowska- podobno taka zdolna śpiewaczka operowa i co? Tyle ochów i achów, tyle wzruszeń i historii z jej życia i co? *Skończył się program skończyła się i ona. *Po drodze wydała ponoć płytę świąteczną na fali popularności, wydawcy zdążyli podczepić się na czas i tyle. Tak się przejęli producenci programu jej talentem, że hej. A za moment i wy już zapomnicie i o niej i o Kulawik bo pojawi się nowa edycja i nowe sezonowe gwiazdeczki.
Przecież tylko o to chodzi producentom programu. Przecież nie o to, żeby one zrobiły wielkie długoterminowe kariery. To są tylko marionetki.
Dalej Sara przekonuje, że wszystko, co robi, robi w obronie Klaudii Kulawik i jej podobnych:
Szkoda mi tych ludzi i dlatego piszę o tym, podkreślam na każdym kroku że takie robienie im i Wam poniekąd również wody z mózgu jest kłamstwem w żywe oczy. Taka Klaudia choćby... pozwolono jej uwierzyć że może być piosenkarką, że może być gwiazdą. Jakie to musiało być dla niej ciężkie wrócić do rzeczywistości, która nie jest usłana różami. *Nagle nikt nie wyciąga pomocnej dłoni . A miało być tak pięknie...To dopiero koszmar *grać na emocjach małej dziewczynki i robić jej złudne nadzieje.
Do mediów, do producentów programu miejcie pretensje, bo to oni są bezczelni i bez skrupułów. Dla nich liczy się tylko kasa. Człowiek nie istnieje. Ile gwiazdek reality show, Idoli i tym podobnych programów rozrywkowych, popada w depresje bo nie wiedzą dlaczego migiem trafili na szczyt i nie wiedzą jakim cudem z tego szczytu spadli?
Sara z pewnością wie sporo o depresji. Niestety, *nie zanosi się na to, żeby dany jej miał być "upadek ze szczytu". *