Przed finałem brytyjskiej edycji programu Mam talent Susan Boyle była uważana za murowaną faworytkę. W swoje zwycięstwo chyba najbardziej uwierzyła ona sama. Nic dziwnego, dzięki show stała się rozpoznawalna na niemal całym świecie. Strata przychylności fanów i nerwy sprawiły jednak, że artystka-amatorka załamała się na oczach tysięcy widzów.
W trakcie emisji programu udało jej się zachować względy spokój i gratulować zespołowi Diversity. Ostatecznie załamała się po dotarciu do hotelu. Rodzina Susan natychmiast wezwała kartkę, która na sygnale zawiozła ją do szpitala.
Zostaliśmy wezwani około godziny szóstej rano – poinformował media jeden z pielęgniarzy. Powiedziano nam, że kobieta w średnim wieku przeżywa załamanie nerwowe. Po dotarciu na miejsce zobaczyliśmy histerycznie płaczącą Susan Boyle, która jednocześnie miała poważne problemy z oddychaniem. Taki stan groził atakiem serca lub udarem. Od razu zabraliśmy ją na ostry dyżur.
Boyle nadal przebywa na zamkniętym oddziale. Jej rzecznik prasowy (tak - ma już rzecznika!) odmówił udzielenia informacji na temat stanu zdrowia.