Megan Fox przyzwyczaiła nas już do swojego ciągłego narzekania na branżę, w którym się znalazła. Jeszcze niedawno twierdziła, że "nie chce być symbolem seksu", bo "to ją ogranicza". Tym razem mówi, że aktorstwo przyprawia ją o mdłości, gdyż poniża ją jako człowieka. Dlaczego więc tkwi w tym bagnie?
Gwiazda udzieliła właśnie wywiadu brytyjskiemu GQ. 23-latka już nie raz udowodniła, że jej tezy są bardzo odkrywcze. Nie inaczej jest tym razem.
Aktorzy to w pewnym sensie prostytutki – twierdzi Megan. Zarabiamy na udawaniu emocji i podniecenia. To obrzydliwe. Ludzie płacą, by móc zobaczyć, jak się całujemy i pieścimy z innymi. Wolą sobie popatrzeć na to na ekranie, bo w swoich monogamicznych związkach by sobie na to nie pozwolili.
Fox postanowiła również wypowiedzieć się na temat tego, jak media przedstawiają jej osobę. Jak można się było spodziewać, twierdzi, że jest zupełnie inna niż sądzimy:
Ludzie widzą we mnie rozwiązłą dziewczynę. Jestem zupełnie inna – przekonuje aktorka. Nie będę jednak walczyć z tym wizerunkiem. Dzięki temu mogę popełniać więcej błędów.
