Kate Moss znowu postawiła ultimatum swojemu narzeczonemu-narkomanowi, Pete’owi Doherty: ona albo narkotyki. Supermodelka ma już dość dzikich wybryków swojego wybranka i powiedziała mu, że musi w końcu zdecydować - ona czy uzależnienie.
Wszyscy czekają na moment aż Kate się złamie. Ona dalej żyje w nieprawdziwym wyobrażeniu o ich rock’n’rollowym romansie. Przez ostatnie cztery miesiące żyli sobie w takim bąbelku, nie patrząc na opinie innych - powiedział znajomy Moss magazynowi Grazia. Ale po raz kolejny Kate przekonała się, że narkotyki znaczą dla Pete’a więcej niż ona.
Kate lubi w nim to, że jest szaloną, buntowniczą postacią, ale jak dla niej, jest pewna granica, której nie powinno się przekraczać. Dla niego taka granica nie istnieje.
Wcześniej w tym tygodniu 27-letni Pete został ukarany grzywną 1500 dolarów za posiadanie narkotyków. 32-letnia Kate jest przekonana, że jeśli Pete dalej będzie sobie tak poczynał to prędzej czy później skończy w więzieniu, a ona nie ma zamiaru być żoną kryminalisty.
Kate musi się obudzić jeśli sądzi, że kiedykolwiek uda jej się przemówić do Pete’a - dodaje jej znajomy. Już teraz powiedziała, że nie chce być żoną więźnia, która ustawia się w kolejce, by zobaczyć swojego męża.