Kinga Rusin nigdy nie miała oporów przed sprzedawaniem swojej prywatności. Chętnie zwierza się kolorowej prasie, by móc w zamian, niby przy okazji, zareklamować swoje kosmetyki. Tak jest i tym razem, w Gali. Rusin udzialiła długiego wywiadu, skupiając się na rozstaniu ze swoim byłym już facetem.
Kilkukrotnie podkreśla w nim, że celowo i dzielnie trzymała ten związek z dala od mediów. Tym bardziej żałosne, że postanowiła upublicznić swoje emocje i dylematy właśnie teraz, kiedy już nawet Pudelek o nim zapomniał. Sama wrzuca nam to na ruszt. Ale reklama w Gali jest *cenna *- pewnie się jej opłaci.
Podczas rozmowy Kinga przyznaje niemal wprost, że zrezygnowała z miłości, by zająć się karierą i zarabianiem pieniędzy. Stan zakochania przeszkadzał jej w "racjonalnym myśleniu". Jeżeli rzeczywiście jest tak zimna, jak się przedstawia, szczerze współczujemy.
Musiałam dokonać wyboru, czy mój wolny czas przeznaczyć na budowanie związku, czy może więcej go dać dorastającym córkom, a może do końca poświęcić go pracy - zaczyna Kinga. Podziwiam tych, którym się to udaje. Mnie było trudno. Straciłam głowę. W ostatnim roku na nowo odkryłam rzeczy, o których kompletnie zapomniałam. To były uniesienia na poziomie licealistki.
Przez kilka ostatnich miesięcy wielokrotnie stawałam przed dylematem, czy kierować się sercem, czy rozumem. I byłam rozdarta.
Dlaczego bycie zakochanym aż tak jej przeszkadzało?
Brakowało mi harmonii. Próbowałam oderwać się od ziemi, ale nie mogłam. Miłość, namiętność wyzwala w nas inny sposób odbierania świata. Chcemy się zatracić, uwolnić od rzeczywistości, przestać myśleć racjonalnie. Ale jest też odpowiedzialność i to ona ściąga nas na ziemię. Rzeczywistość jest racjonalna i ważne decyzje musimy podejmować nie sercem, tylko rozumem.
Rusin przekonuje więc, że bycie samotnym wcale nie jest takie złe:
Znam wiele kobiet, które świetnie sobie radzą same i nie są targane przez różne dylematy. Myślę, że najpierw trzeba być szczęśliwym ze sobą, by móc wejść w związek. Chciałabym przeżyć świadome i dojrzałe uczucie, mądre, nierozchwiane. Nie wiem jednak, czy jestem do tego zdolna.