Według niemieckiego magazynu Auto Motor und Sport Robertowi Kubicy już udało się wskoczyć do grupy najlepiej zarabiających kierowców Formuły 1. Lokuje się na bardzo dobrym piątym miejscu, po Hamiltonie, Raikkonenie, Alonso i Massie, z wynikiem 10 milionów euro rocznie.
Jako jeden z pięciu uczestników najbardziej prestiżowych wyścigów na świecie może pochwalić się kontraktem gwarantującym ośmiocyfrową kwotę na koncie - pisze Fakt. Ale to nie wszystko. Jeden z najpopularniejszych polskich sportowców dodatkowe pieniądze otrzymuje dzięki kontraktom reklamowym, między innymi z produkującą eleganckie zegarki firmą Certina. Szwajcarzy są związani z Robertem od momentu, kiedy pojawił się w F1 i co roku przedłużają przynoszący mu około miliona złotych kontrakt. Za kampanię reklamową z udziałem uznawanego za jednego z najszybszych facetów w F1 Kubica może skasować nawet 5 milionów.
Kubica zarabia także na swoim pozazawodowym hobby, którym jest gra w pokera. Nieoficjalnie mówi się, że za przyjście na turniej pokerowy żąda równowartości miliona złotych.
Przy ostrożnej kalkulacji wychodzi na to, że od grudnia 2005 roku, kiedy to Kubica rozpoczął swoją niespodziewaną karierę w F1, zarobił już okrągłe... 100 milionów złotych. Ciekawe ile jeszcze wyciśnie. Miliard?