Wczoraj nowy "przyjaciel" Edyty Górniak, Bartosz Bodnar zapewniał w Fakcie, że zna piosenkarkę z przedszkola, do którego chodzą ich synowie (zobacz: Kim jest facet Edzi?)
*. Okazuje się, że jest trochę inaczej - ich synowie chodzą do tego samego przedszkola ponieważ *Górniak i Bodnar się znają. W tym przypadku kolejność ma znaczenie.
By być bliżej niego, piosenkarka nie tylko przeniosła Allana do tego samego przedszkola, do którego chodzi syn właściciela agencji reklamowej, ale też zamieszkała blisko jego domu - pisze Fakt. Plotkuje się, że kiedy jurorka "Jak ONI śpiewają" w styczniu poznała biznesmena, jej serce mocniej zabiło. Informatorzy twierdzą też, że wbrew temu, co mówi Bartosz, wcale nie poznał Edyty po rozstaniu z narzeczoną. Było odwrotnie. Jego poprzednia kobieta zdecydowała się odejść, kiedy zauważyła, że Bodnar często spotyka się z gwiazdą.
Tabloid przyłapał ich tym razem, jak wspólnie odbierali swoje dzieci z przedszkola. Sam Bodnar idzie w zaparte, zapewnia, że to nie romans. Ale jakoś dziwnie... Tak jakby chciał, żeby o tym mówiono:
Jeśli ktoś buduje do tego jakąś historię to jest to po prostu kłamstwo - powiedział. Tak długo jak ktoś nie złapie Edyty za rękę z kimś lub całującej się, to całe dorabianie jej romansów z kolegami jest komiczne. To chyba dość wyraźne zaproszenie dla tabloidów. Coś nam się wydaje, że właściciel agencji reklamowej szuka darmowej reklamy.
Ciekawe, czy Edzia już się zorientowała, że mu ją zapewnia.