Jolancie Pieńkowskiej udało się złamać monopol Pauliny Młynarskiej na dobieranie współprowadzących Miasto Kobiet w TVN Style. Młynarska w ciągu kilku sezonów wywaliła z programu Marzenę Rogalską, Annę Maruszeczko, Annę Dziewit, a ostatnio Weronikę Marczuk-Pazurę. Jej polityka kadrowa skończyła się w momencie przyjścia do programu Pieńkowskiej, która w TVN ma o wiele silniejszą pozycję. Ma na to z pewności wpływ fakt, że jej mąż jest wart kilkukrotnie więcej niż cały koncern ITI. Każdy chce mieć w niej przyjaciela, mimo że i tak nic na tym nie zarobi. Taka już ludzka natura.
Tak więc to dla niej, a nie dla Młynarskiej postanowiono szukać nowej prowadzącej. Poza tym zdecydowała się pracować za darmo. Nic dziwnego, w jej sytuacji 20 tysięcy złotych miesięcznie to nawet nie kieszonkowe.
Rewolucyjne zmiany miały zajść w programie z początkiem jesiennej ramówki. Póki co jednak Miasto Kobiet znika z anteny - Pieńkowska zrezygnowała bowiem z jego prowadzenia. Dlaczego? Nie wiadomo. Może po prostu się jej znudziło.
Miało to bezpośredni wpływ na decyzję o czasowym zawieszeniu emisji. Jak informują Wirtualne Media, decyzja najbogatszej polskiej dziennikarki była znana już w marcu, ale TVN chciał poczekać z ogłoszeniem jej do czasu zakończenia nagrywania wiosennych odcinków programu. Jednocześnie TVN Style zapewnia, że talk show powróci na wiosnę przyszłego roku w "odświeżonej formule". Nie wiadomo jednak, kto podejmie się jego prowadzenia.
Widzisz Paulina, trzeba było tak nie kombinować.