Nadal nie ustalono przyczyny śmierci Davida Carradine’a. Aktor zmarł w tajemniczych okolicznościach i policja bada szczegóły sprawy. Początkowo podejrzewano, że gwiazdor popełnił samobójstwo. Później jednak okazało się, że lubiący erotyczne eksperymenty Carradine najprawdopodobniej zmarł w trakcie wymyślnej gry wstępnej. Upodobania mistrza sztuk walki były również powodem jego rozwodu ze znacznie młodszą żoną, która nie wytrzymała ze "starym zboczeńcem".
David Carradine miał bardzo barwne życie i najwyraźniej nawet po śmierci będzie wzbudzał sensację. W sobotę jeden z tajlandzkich tabloidów, Thai Rath, zamieścił na okładce zdjęcie zrobione przez policjantów na miejscu zdarzenia. Fotografia wyraźnie pokazuje martwe ciało gwiazdora i ma być dowodem, że został zamordowany.
Na zdjęciu widać, że szyja aktora, obwiązana sznurem, nie jest zabezpieczona żadnym materiałem, który miałby zapobiec pojawieniu się jakichkolwiek otarć. Podczas praktyk erotycznych zabezpiecza się skórę przed takimi obrażeniami. Dodatkowo, podduszana osoba, która ma osiągnąć satysfakcję seksualną, musi mieć się o co oprzeć, aby móc złapać oddech. Na fotografii nie ma śladu krzesła, stołka lub małej drabiny.
Największe podejrzenia wzbudził jednak fakt, że ręce aktora były związane za jego plecami. Właściciel hotelu nadal zwleka z wydaniem nagrań z kamer przemysłowych, które mogłyby pokazać, kto odwiedzał gwiazdora tamtej nocy. Miejscowe media utrzymują, że w śmierć Carradine’a zamieszana jest lokalna mafia i dlatego policyjne śledztwo szybko utknęło w martwym punkcie.
Zszokowana postępkiem tajlandzkiego tabloidu rodzina Carradine’a zapowiedziała, że pozwie każdą amerykańską gazetę, która odważy się opublikować zdjęcie. Podejrzewamy, że chętnych nie będzie.