Nie sądziliśmy, że doczekamy się tego tak szybko. Tomek Kammel zaczął wreszcie odbierać telefon. W artykule o przyszłości zawodowej Hani Lis we Wprost Light wypowiada się jak gdyby nigdy nic wśród różnych jej znajomych z branży. To prawdopodobnie pierwszy z kroków, który zalecił mu wynajęty specjalista od wizerunku - powoli, małymi kroczkami wracać do mediów. Ale wciąż odmawiać komentarzy na temat kompromitującej go afery bankowej.
Bardzo chciałbym, żeby wróciła na wizję - mówi o Hani Tomek. Hanna Lis jest zawodowcem i jako widz czekam na nią na ekranie.
Liczy pewnie na to, że i jego ktoś w ten sposób poprze. Czekamy na odważnych.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.