W sobotę pokazaliśmy Wam olbrzymi, urządzony w okropnym stylu 58-pokojowy dom 50 Centa (zobacz: 50 Cent kupił NAJBRZYDSZY DOM ŚWIATA?)
*. Raper kupił go za *4,1 miliona dolarów od byłej żony Mike'a Tysona i wydał aż 6 milionów na remont (obecnie procesuje się o nie z firmą, która go wykonała). Pokazaliśmy zdjęcia tej przypominającej brzydki hotel z lat 80-tych posiadłości jako przykład tego, jak źle można ulokować pieniądze.
Ilość pokoi, metrów kwadratowych i złote krany w łazience nie są bowiem jedynymi wyznacznikami luksusu. Przynajmniej taką mamy nadzieję - żyjemy jednak (na szczęście!) w trochę innym kręgu cywilizacyjnym niż Saddam Hussein, czy milionerzy z rosyjskiej Rublowki. Pojawiły się jednak głosy, że wnętrza domu 50 Centa są piękne i luksusowe, a krytykowanie ich to nietakt. Tak jakby każda rzecz zasługiwała na zachwyt tylko dlatego, że jest droga. Pomyśleliśmy więc, że warto pokazać coś, co jest rzeczywiście luksusowe - tak dla porównania.
Poniżej zdjęcia domu w podobnym przedziale cenowym. Należy on do basisty Red Hot Chilli Peppers, Michaela Balzary, znanego jako Flea. Muzyk właśnie wystawił go na sprzedaż. W styczniu zeszłego roku zapłacił za niego 9,98 miliona dolarów. Przez ponad rok urządzał go przedmiotami zebranymi podczas licznych podróży. Podniósł też cenę. Do 13,6 miliona dolarów. Urok elegancko urządzonej willi zdziałał cuda i pomimo kryzysu już znaleźli się nabywcy.
Oceńcie sami - wolelibyście mieszkać tu czy u 50 Centa?