Januszowi Józefowiczowi i Nataszy Urbańskiej wcale nie powodzi się tak świetnie, jak chcieliby, żebyście sądzili. Ich dworek w Jajkowicach, który reklamowali z wielką pompą wciąż wymaga gruntownego remontu. Pewni swojej pozycji w telewizji zaciągnęli na niego wielomilionowy kredyt sądząc, że remont opłacą z przyszłych zarobków. Jak widać niestety, przeliczyli się.
Po odnowieniu małej części domostwa, prace renowacyjne zostały wstrzymane, bo państwu na Jajkowicach ostatnio materialnie wiedzie się trochę gorzej - pisze Imperium TV. Choreograf nie jest już rozchwytywanym twórcą muzycznych show z telewizji publicznej a jego żona do nowych telewizyjnych produkcji też nie bywa zapraszana.
Trudno się dziwić. Nie ma nawet własnego repertuaru. Ostatnio wyleciała z festiwalu za plagiat. Trudno raczej uwierzyć, żeby po takiej kompromitacji posypały się propozycje zawodowe.
Jedynym źródłem dochodów Józefowicza i Urbańskiej pozostaje Teatr Buffo. Niestety, zyski z teatru nigdy nie będą mogły się równać z kasą z produkcji telewizji publicznej. Natasza choćby zafikała się nogami na śmierć i nie widywała własnego dziecka aż do jego 18-tych urodzin, i tak nie zarobi tyle ile w czasach Przebojowej Nocy. A to przecież na miarę tamtych wysokich zarobków zaciągnęła z Januszem kredyt.