Po tragicznej i nagłej śmierci Davida Carradine’a cały świat dowiedział się o jego dziwnych zwyczajach erotycznych. Do mediów przedostają się kolejne wyznania jego byłych partnerek, które chętnie opowiadają o erotycznych przeżyciach z legendą kina akcji.
Jako pierwsza wypowiedziała się była żona Carradine’a, która wcześniej nazywała go "starym zboczeńcem", a obecnie "szczerze" rozpacza nad utratą "dobrego przyjaciela". Gail Jansen udzieliła kilka dni temu wywiadu na temat swojego byłego partnera, w którym powiedziała:
David był dziwakiem. Uwielbiał, jak ktoś go wiązał. Niesamowicie go to podniecało. Nieraz wracałam do domu i trafiałam na przywiązanego do łóżka lub innego mebla męża. Ponieważ brzydziły mnie te praktyki, David zazwyczaj sam się wtedy zaspokajał.
Z czasem, gdy nasze małżeństwo okazywało się coraz mniej udane, zaczął zbierać erotyczne zabawki – dodaje. Nie zwykłe wibratory, które ma każdy w Hollywood. Ale skomplikowane maszyny do podduszania i zadawania bólu. Nigdy mnie nie zdradził, ale miał obsesję na punkcie unieruchomiania się. Potrafił całymi dniami obmyślać nowe sposoby związania ciała. To go chyba zabiło.
Ponoć ogromna kolekcja erotycznych zabawek gwiazdora ma zostać wystawiona na licytację. Wielu kolekcjonerów z show-biznesu od dawna marzy o tych wyjątkowych maszynach. Wolimu nie wiedzieć, w jakim celu planują ich użyć...