Mimo obietnicy zrobienia sobie przerwy od mediów, Kasia Cichopek zdaje sobie sprawę, że trzymiesięczny urlop mógłby okazać się zabójczy dla jej kariery. Dlatego na wszelki wypadek nie unika okazji, by uraczyć czytelników Faktu wzruszającą opowieścią o kiełkujących w niej uczuciach macierzyńskich.
Mam teraz przerwę, nie wiem jeszcze, kiedy wrócę do pracy - wyznaje tabloidowi. Może we wrześniu, może później, to wszystko zależy od zdrowia mojego i dzieciaczka. Chcę się wyłączyć ze wszystkiego, co związane z pracą, chcę psychicznie odpocząć. Wycofałam się, chcę ten czas poświęcić na odpoczynek i przygotowanie się do roli mamy, chcę się wyciszyć. Trochę jest ciężko, bo pod domem fotografów nie brakuje, ale na szczęście nie myślę o pracy. Największym relaksem jest teraz to, że mogę wyłączyć głowę od wszelkich zawodowych spraw. Robię same nudne rzeczy, wypoczywam.
Dlaczego akurat Fakt? To proste - bo ma najwyższy nakład. Niech nie dziwią Was te metody promocji. Mówimy przecież o osobie, która za pośrednictwem brata (Jacka Cichopka) upychała tabloidom swoje prywatne zdjęcia (zobacz: *"Twardy z niego negocjator")
*. Tak na wszelki wypadek - żeby nikt o niej nie zapomniał.