Mel B, która przez parę miesięcy spotykała się z Eddiem Murphym, została przez niego rzucona w dość nietypowych okolicznościach.
Otóż 45-letni aktor zdecydował się zostawić swoją ciężarną dziewczynę kiedy ta leciała samolotem i nic o tym nie wiedziała. Podjąć decyzje to jedno, ale rozgłaszanie tego całemu światu, podczas gdy sama zainteresowana osoba jest tego nieświadoma, to naprawdę świństwo.
Teraz jednak sprawy mają swój dalszy ciąg, bo jak wiadomo, była Spice Girl jest w ciąży. Okazuje się, że znany komik wypiera się ojcostwa! Mel ma zamiar odgryźć się na niestałym w uczuciach Murphym i chce go poddać testom na ojcostwo.
Mel powiedziała mi, że jest zdecydowana by wyciągnąć Eddiego na testy - podaje źródło The Sun. Będzie w szoku, jeśli teraz myśli, że jego postępowanie ujdzie mu na sucho. Mel jest wściekła i chce się na nim zemścić w takim stylu, w jakim on ją potraktował. Wczoraj spotkała się z prawnikami.
Jestem oczywiście zmartwiona komentarzami na mój temat jakie Eddie Murphy rozpuszcza w mediach - powiedziała Mel B. Nie mam pojęcia dlaczego ktoś chciałby rozpowiadać o tak prywatnych sprawach w tak publiczny sposób. Moją główną troską jest obecnie dobro mojej córki Phoenix i oczywiście mojego dzidziusia. Byłam zaskoczona tym, co powiedział Eddie - nie ma wątpliwości, że to on jest ojcem.
Cóż, pożyjemy zobaczymy. To prawie jak seks afera w Samoobronie.