Pomimo że Justin Timberlake i Jessica Biel nie są jeszcze małżeństwem, matka piosenkarza już chciałaby widzieć ich w roli rodziców. Lynn Harless prosi syna o wnuka przy każdej nadarzającej się okazji. Namawia na "wpadkę" nawet samą Biel.
Według Lynn przyszła pora na założenie rodziny. Tym bardziej, że kwestia związku gwiazdora i aktorki wydaje się już przesądzona. Matka piosenkarza chętnie w tym samym roku zyskałaby córkę i została babcią.
Argumentem przemawiającym za wczesnym rodzicielstwem ma być przykład samej Lynn, która urodziła Justina w wieku 20 lat. Według niej zaletą młodego macierzyństwa jest niespożyta energia, jaka mu towarzyszy.
Nie chce być starą babcią i dlatego naciska na syna, aby czym prędzej spłodził wnuka – relacjonuje osoba z otoczenia rodziny Timberlake’a. Mama dopinguje Justina, żeby spłodził dziecko. Młodzi jednak nieprędko zamierzają spełnić życzenie "mamuśki".
Podobno Justin na dźwięk słowa "dziecko" bardzo się denerwuje. Natomiast Jessica stara się unikać nadopiekuńczej teściowej, aby nie musieć jej znów tłumaczyć, że nie myśli o rodzeniu dzieci. Przecież nie po to wyciska siódme poty z osobistym trenerem, aby w tak banalny sposób stracić rzeźbioną przez lata sylwetkę. W wywiadzie dla Allure nie ukrywała, że macierzyństwo to ostatnia rzecz, o jakiej marzy.