Dwa lata temu głośno było o aferze, w jaką wplątał się Alec Baldwin. Aktor przez kilka lat walczył z byłą żoną, Kim Basinger, o prawo do sprawowania opieki nad ich córką, Ireland Eliesse. Aktorka bez skrupułów upubliczniła cały spór i opublikowała nagranie z automatycznej sekretarki, na której gwiazdor ubliżał córce.
Zdenerwowany Baldwin nakrzyczał na córkę, która unikała kontaktu i nazwał ją "małą, niegrzeczną, bezmyślną świnią". Natomiast Kim, która utrudniała mu spotkanie z córką, wyzwał od "bezmyślnych wrzodów na dupie". Wszystkie amerykańskie media huczały na temat nagrania, a kariera Baldwina wisiała na włosku. Aktor zupełnie się załamał i wpadł w głęboką depresję.
Prześladowały mnie myśli samobójcze – wyznał Alec w rozmowie z dziennikarzami. Opamiętałem się jednak, bo to byłoby spełnienie marzeń Kim. Zwyciężyłyby wszystkie kłamstwa, jakich o mnie naopowiadała. Ona chciała mnie zniszczyć i moja śmierć bardzo by ją ucieszyła.
Baldwin wyznał również, że chciał nawet zrezygnować z udziału w serialu Rocekfeller Plaza 30, za który zdobył później dwa Złote Globy. Wierzycie mu? Widać, że bardzo zależy mu na odbudowie wizerunku i robi z siebie ofiarę.