Mimo że Radzio Majdan nie prowadzi zarejestrowanego biura usług turystycznych, chętnie służy pomoca zagubionym "turystkom". Szczególnie jeśli są młode, mają długie włosy i noszą pantofle na szpilce. Piłkarz natknął się na dwie dziewczyny w warszawskim klubie Platinium i około 4 nad ranem *zaprosił je do taksówki, a potem do swojego mieszkania. *
Hotele w Warszawie są drogie, a dziewczyny trochę się spłukały w klubie (samo piwo kosztuje 12 złotych) - pisze z troską Super Express. Zostawał więc darmowy, ale jakże niebezpieczny Dworzec Cantralny. Turystki były załamane. Nagle jak spod ziemi wyrósł ON - Radek Majdan. Były mąż Dody, znany piłkarz i bożyszcze kobiet. Z troską w głosie zapytał, jak może pomóc.
Pomoc Radzia trwała aż do południa. Niestety, nie starczyło mu dobrego wychowania, żeby zawieźć swoje nowe koleżanki na dworzec. Ale i tak pewnie dobrze się bawili...