Rozstając się z Marcinem Mroczkiem Agnieszka Popielewicz była przekonana, że jest już wystarczająco znana, żeby samodzienie robić karierę. Niestety, "trochę" się przeliczyła. Jej byłemu chłopakowi też się zresztą kiepsko wiedzie. Okazało się, że byli zabawni tylko jako para.
Od czasu rozstania z bliźniakiem Popielewicz zdążyła zaliczyć legendarną kompromitację w Gwiezdnym Cyrku oraz wypaść blado i bezbarwnie w programie Się kręci. Służy tam za tło dla Macieja Dowbora i Maćka Rocka. Sama chyba zdaje sobie sprawę, że nie nadaje się do roli prowadzącej.
Telewizja jest takim miejscem, że dziś jesteś, a jutro cię nie ma - zwierza się tygodnikowi Gwiazdy, potwierdzając przy okazji, że po planowanej na przyszły semestr obronie pracy magisterskiej, chce iść na studia podyplomowe: Zastanawiam się nad czymś związanym w PR-em lub nowymi mediami.
Na razie dostała jeszcze jedną szansę na pokazanie, czy nadaje się na prezenterkę. Ma poprowadzić jeden z koncertów festiwalu TOP Trendy. Jest to dla mnie ogromne wyzwanie - podkreśla.
Też tak myślimy. Jakoś nie jesteśmy pełni optymizmu.