Doda i jej menedżerka Maja Sablewska przed obiektywami fotografów pozują na najlepsze przyjaciółki. Doskonale wiedzą, jak wiele zawdzięczają sobie nawzajem. Bez Mai kariera Dody zapewne potoczyłaby sie inaczej, prawdopodobnie ze znacznie mniejszym rozmachem. Bez Dody Mai nie byłoby zaś stać na torebki Louis Vuitton ani takie auto.
Jednak wtajemniczeni twierdzą, że prywatnie dziewczyny wcale się już nie lubią: Maja jest jedyna osobą, która może wytrzymać z Dodą - mówi znajomy piosenkarki tygodnikowi Gwiazdy. Ale nawet jej nie jest lekko. Doda bywa nieobliczalna i często prowokuje konflikty. A kłótnia z nią to piekło.
Podobno Maja ma już dosyć swojej wybuchowej podopiecznej i zaczyna rozglądać się za nowymi "artystami" do wypromowania. Widocznie zarobiła na Dodzie wystarczająco dużo, żeby móc cenić własne nerwy.
Maja jest ambitna i wie, że z Dodą może najwięcej osiągnąć - twierdzi informator tabloidu. Mai zależy na rozwoju zawodowym. Już zaczęła rozglądać się za osobami, które mogłyby sporo namieszać na polskim rynku muzycznym.
Oficjalnie *zaczynamy się bać. *