Po farsie, jaką odstawiła Edzia w Opolu, Dariusz Krupa otrzymał kondolencje od znajomych z branży. Na żywo donosi, że był na serio załamany tym, jak potraktowała go żona. Udawała na oczach fotografów, że wszystko między nimi gra, a tymczasem *za kulisami czekał na nią jej nowy facet. *
Piosenkarka postanowiła poprawić sobie opinię i pokazać wszystkim, że nadal się bardzo z "Darciem" lubią - pisze tabloid. Tuż po występie stanęła przed obiektywami fotoreporterów, trzymając Darka za ramię. Złośliwi żartowali, że bała się, by jej nie uciekł. Potem nagle dotknęła ręką twarzy męża i przyciągając do siebie czule pocałowała w policzek. Krupa robił wrażenie zdezorientowanego. Gdy uspokajał emocje drinkiem w pobliskim barze, wielu znajomych z branży podchodziło do niego z "kondolencjami". *Byli oburzeni zachowaniem Edyty i radzili Darkowi, by wreszcie odciął się od niej i nie dawał więcej wykorzystywać. *
Sytuacja była niezręczna tym bardziej, że według informacji tabloidu, do Opola przyjechała także przyjaciółka piosenkarki, Kasia "3000" Sowińska. Spędzały razem czas zamknięte w garderobie. Z Darkiem kontaktowała się tylko na potrzeby mediów. Na dodatek pojawił sie także Bartosz Bodnar, ale trzymał sie na uboczu i czatował na spotkania z Edytą w oddaleniu od głównych szlaków. Podobno *Opole opuścili razem. *
A Darek został sam, czując się jak idiota. Naprawdę, szkoda gościa. *Jak on się musi teraz czuć? *