Robert Kubica nie chce potwierdzać plotek o ślubie. Ale też nie zaprzecza: Żeniłem się już dwa razy, a jeśli żenię się po raz kolejny, to musiałem wcześniej się rozwodzić - przekomarzał się w rozmowie z dzienikarzami przed wyścigiem o Grand Prix Wielkiej Brytanii. Na palcu nie miał obrączki. Może noszę na palcu u nogi - podpowiedział.
Jak pisaliśmy niedawno, Kubica kupił dom w Toskanii, w którym zamierza zamieszkać ze swoją długoletnią narzeczoną Edytą Witas. Posiadłość znajduje się w miejscowości Pietrasanta, gdzie Robert odnalazł upragnioną anonimowość. Do domu zresztą też nie chce się przyznać: O, to i dom kupiłem? - zdziwił się w rozmowie z prasą.
Nie chciał też potwierdzić pogłosek o swoim transwerze do teamu Ferrari: *Nie wiem jeszcze, gdzie będę jeździć w przyszłym sezonie. *Za wcześnie na takie decyzje.
Wiadomo jednak, że w Formule 1 szykuje się prawdziwa rewolucja.Teamy grożą odejściem z F1 i stworzeniem w przyszłym roku własnych wyścigów. Powodem jest decyzja FIA o ujednoliceniu budżetów na poziomie 60 milionów dolarów. Przeciwko temu pomysłowi zbuntowały się Ferrari, McLaren, Ranault, BMW Sauber, Toyota Brown, Red Bull i Toro Rosso.
Zespoły nie mogą osiągnąć porozumienia z FIA w podstawowych sprawach - oświadczyło Stowarzyszenie Zespołów. Nie mają innego wyjścia niż rozpoczęcie przygotowań do organizacji nowej serii wyścigów. Będzie miała ona przejrzysty charakter, jeden zestaw przepisów i będzie wsłuchiwać się w oczekiwania fanów, wliczając w to obniżenie cen biletów.
Na razie w wyniku konfliktu lista zgłoszeń do mistrzostw 2010 roku została zawieszona. Pradopodobnie FIA będzie kontynuować spór w sądzie.
Ja też jestem po stronie mojego zespołu - deklaruje Kubica. Jakby co, wrócę do kartingu. Po co się męczyć, jak można fajnie pojeździć w swoim własnym zespole? A mówiąc serio, nie chcę mieszać się do polityki, której ostatnio w Formule 1 jest za dużo. Każdy próbuje narzucić swój punkt widzenia. Nie wiem, co przyniesie przyszłość. Nie mogę nic zrobić. Jestem od ścigania, a nie od negocjowania z FIA. Czas pokaże, co się stanie.