Z pozoru cudowne małżeństwo Nasa i Kelis na oczach mediów zamienia się w koszmar. Piosenkarka jest w zaawansowanej ciąży i została zdradzona i porzucona przez rapera. Przez wiele miesięcy udawała, że nie widzi jego licznych zdrad tylko po to, aby zadbać o przyszłość ich nienarodzonego dziecka. Kelis chciała poczekać z rozwodem do czasu jego narodzin. Jednak, gdy zastała męża z dwiema kobietami w ich sypialni uznała, że to już lekka przesada.
Kelis wniosła właśnie do sądu sprawę o alimenty. Piosenkarka twierdzi, że jej miesięczny dochód nie starcza jej na życie i utrzymanie mającego niebawem przyjść na świat dziecka. Co miesiąc na jej konto wpływa średnio "tylko"... 21616 dolarów, czyli jakieś 70 tysięcy złotych. Taka suma nie wystarcza jednak na zaspokojenie potrzeb Kelis, której wydatki na życie z ostatniego miesiąca wyniosły... 80 tysięcy dolarów! Ponad 15 tysięcy poszło na spłatę kredytu hipotecznego i tyle samo na imprezy, prezenty dla znajomych i wakacje. Piosenkarka chce, aby te rachunki płacił jej niebawem były mąż. Policzyła, że należy się jej 60 tysięcy dolarów miesięcznie.
Oburzony żądaniami piosenkarki Nas postanowił wypowiedzieć się na temat jej poczynań na swoim blogu:
Ojcowie zasługują na miłość. Wszystko spoczywa na naszych barkach. Musimy chronić nasze domy, nasze dzieci i nasze kobiety – napisał. Chyba czas zacząć chronić również własne pieniądze.
Ze wszystkich wymienionych przez rapera obowiązków ojca z ostatniego wywiązuje się zdecydowanie najlepiej.