Obsikujący mury i atakujący ludzi na ulicy Wieczorkowski, turlający się po ziemi Chyra, pijana i macana Szabatin czy Maria Wałęsa nieprzytomna na tylnym siedzeniu samochodu - to chleb powszedni tabloidów. Są jednak i takie gwiazdy, którzy się pilnują, piją mało i nie robią sobie obory. Należy do nich - tu zaskoczenie - Dorota Rabczewska. To trzeba jej przyznać - jeżeli robi z siebie pośmiewisko, to zawsze na trzeźwo.
Co nie znaczy, że nie lubi się napić. Po prostu robi to w sposób umiarkowany: Mam 25 lat, a już nie pamiętam, kiedy się narąbałam - wyznała w programie Zawody w TVN Style. Dla mnie byłaby to totalna katastrofa, gdyby ktoś zrobił mi zdjęcie, jak leżę nieprzytomna z kieliszkiem tequili w ręku.
Hamulce puszczają jej dopiero podczas zagranicznych wypadów, gdzie wie, że nie dosięgną jej obiektywy polskich paparazzi.
Doda przyznała, że tylko wtedy umie się naprawdę wyluzować. Może to i dobrze, że jest wtedy poza zasięgiem...