Komisja Etyki Reklamy otrzymała niedawno skargę dotyczącą billboardu Big Star, na którym prężyła się Doda. Autor zażalenia zarzucił firmie, iż wizerunek skąpo ubranej Rabczewskiej demoralizuje młodzież i obraża kobiety.
Seksualizacja wizerunku dziewcząt i młodych kobiet w reklamie, produktach i mediach szkodzi samoocenie dziewcząt i ich zdrowiu - zarówno psychicznemu, jak i fizycznemu – argumentował w pozwie.
W oparciu o protest reklamie postawiono zarzuty sprzeczności z dobrym obyczajem i poczuciem odpowiedzialności społecznej. Plakaty z Dodą oskarżono także o nieuwzględnienie różnego stopnia rozwoju dzieci i młodzieży.
Big Star odpierał wszelkie oskarżenia, twierdząc, że wykorzystany na billbordach wizerunek Dody nie jest wyzywający. Firma utrzymywała, że przekaz nie zawiera elementów, które mogłyby świadczyć o sprowadzaniu kobiet do przedmiotów czysto seksualnych.
Po rozpatrzeniu sprawy Komisja Etyki Reklamy oddaliła wszelkie zarzuty uznając, że plakaty nie naruszają kodeksu branżowego. Rzeczywiście, na konieczność oglądania ich może narzekać chyba tylko Majdan. Ciekawe, jak się trzyma.