Andrzej Chyra, który wyznał niedawno znajomym, że chce się "zapić na śmierć", był ostatnio widziany na imprezie, podczas której zachowywał pion. Było to przyjęcie służbowe, organizowane przez Nowy Teatr. Aktor doprowadził się wprawdzie do maślanych oczu i plastusiowego uśmiechu, ale podłogi nie zaliczył ani razu. Dzisiejszy Super Express spieszy z pochwałami.
Według informacji tabloidu, Chyrę zauroczyła pewna krótko ostrzyżona, ciemnowłosa kobieta.
Rozmawiał z wieloma dziewczynami, jednak tylko jedna przypadła mu tak naprawdę do gustu - mówi tabloidowi jeden ze świadków. Najpierw długo ze sobą rozmawiali, potem stopniowo było widać, że coraz bardziej przypadają sobie do gustu.
Chyra przetańczył z nową koleżanką niemal całe Retro Party, po czym przysnął z głową na jej ramieniu. Potem, o 5:10 nad ranem ruszyli na parkiet, a następnie Chyra zaproponował romantyczną przejażdżkę tramwajem. Pełna wrażeń noc zakończyła się dobrze po szóstej w mieszkaniu aktora na warszawskiej Ochocie.
Ten facet musi mieć w sobie coś magicznego. Albo po prostu umie korzystać z sytuacji.