Wojciech Cejrowski nie zamierza się uciszyć po skandalach, jakie wywołał (zobacz: * *"Pederastów trzeba wytykać palcami, bo BUDZĄ OBRZYDZENIE!")
*. Nie zgadzamy się z jego opiniami, ale w jakiś sposób cenimy go za konsekwencję. Przynajmniej nie zmienia poglądów, walczy o coś, na czym mu zależy. Szkoda tylko, że poświęca tyle energii na *obrażanie "pederastów". Naprawdę warto?
Tym razem udzielił wywiadu w publicznym Polskim Radiu Olsztyn. W audycji Łukasza Adamskiego długo opowiadał o znienawidzonych gejach oraz... heterofobii w polskiej telewizji. I to mimo że pozwalają prowadzić w niej program takiemu radykałowi jak on.
Chwali też Amerykę, w której "nie ma tego co w Europie, że miejscu kościołów stawia się meczety". Przyznaje jednak, że nie przepada za Barackiem Obamą. Twierdzi, że wybrał go ciemny lud.
- Jak przyjadę do Europy, bardzo często spotykam się z heterofobią - skarży się podróżnik. W programach telewizyjnych gdzie się ustawia gości w taki sposób, że są dziennikarze z tej opcji środkowej, którzy sprzyjają dewiacjom, są przedstawiciele dewiacji i do tego dla ozdoby się wstawia jednego dziennikarza typu Cejrowski, który nie może się na to wszystko zgodzić bo jest wyznawcą religii rzymskokatolickiej z definicji. I wtedy jest trzech na jednego. Ja się nie boję taki sporów, ale to nie jest uczciwe jeśli chodzi o zasady zdrowego dziennikarstwa.
- A teraz geje domagają się, aby spadł Pana program z TVN Style ponieważ, "Dziennik" napisał, że Pan powiedział, że gejów należy tępić? Czy to prawda? - pyta prowadzący.
- Miałem wystąpienie rekolekcyjne na KUL-u i tam przytoczyłem wykładnię Kościoła Katolickiego. Powiedziałem, że sodomitów należy wytykać palcami, jeśli uznamy, że to może uratować im duszę. Przywołałem też taki obrazek. Ktoś leży na torach i chce się zabić. I my mamy wtedy obowiązek ustawowy, nie tylko moralny, ściągnąć go przemocą z tych torów. Mamy zastosować przemoc fizyczną wobec drugiego obywatela, żeby uratować komuś życie.
Wyjaśnia też przejrzyście, że mamy prawo prześladować "sodomitów" (czyli gejów, ale chyba również pary mieszane uprawiające seks oralny), jeżeli robią coś niezgodnego z naszym światopoglądem:
Myślenie poprawne katolika jest następujące: sodomita, zboczeniec skazuje się na wieczne potępienie. I w związku z tym my mamy dobierać środki stosowne. Żeby go uratować przed wiecznym potępieniem możemy się dopuścić aktów działania wbrew jego woli. Bo oczywiście pederasta chce być pederastą, i uważa że nie ma w tym nic złego. Natomiast my mamy obowiązek dokonywać takich przekroczeń, że na przykład będziemy wytykać go palcami, jeśli uznamy, że to mu pomoże wrócić na niezboczoną drogę.
Jaka miła, prosta wizja świata. Pytanie tylko, kto ma decydować o tym, jaki światopogląd jest obowiązujący. Idąc za radą Cejrowskiego, jakie środki przymusu bezpośredniego podjęlibyście, żeby nawrócić go na bardziej tolerancyjną drogę?