Angelina Jolie już kilkakrotnie zapowiadała, że rzuca aktorstwo. Za każdym razem twierdziła, że zrobi to dla dobra swojej rodziny. Brytyjski Daily Express donosi, że gwiazda ponownie grozi zakończeniem kariery. Ponoć tym razem powodem jest chęć zaangażowania się w politykę. Gwiazda marzy, aby zostać pierwszą kobietą-prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Gazeta donosi, że Jolie jest zdeterminowana, by iść w ślady swoich kolegów z branży: Arnolda Schwarzeneggera i Ronalda Reagana, którzy zrezygnowali z kariery w Hollywood.
Angelina już parę razy przyznała, że show-biznes ją nudzi i coraz poważniej myśli, by zająć się polityką - powiedział dziennikarzom jej znajomy. Walczy o prawa człowieka, sprzeciwia się wojnie i wydaje jej się, że mogłaby wiele zdziałać, gdyby trafiła do Waszyngtonu. Od ośmiu lat współpracuje z ONZ i jest przekonana, że zdobyte tam doświadczenie pomoże jej osiągnąć cel.
Jest zafascynowana Barackiem Obamą i myśli, że ona również mogłaby sporo zmienić, gdyby objęła w przyszłości jego urząd – dodał przyjaciel.
*Wyobrażacie sobie Jolie jako prezydenta USA? *