Ostatnie miesiące niewątpliwie należały do Borysa Szyca. Tym razem jednak nie dlatego, że się upił i narozrabiał. Krytycy filmowi coraz głośniej wypowiadają się o nim jako o jednym z najlepszych aktorów młodego pokolenia, a jego rola w filmie Wojna polsko - ruska wywołała falę zachwytów. Oczywiście gwiazdor wykorzystuje dobrą passę, jak tylko może. Musi w końcu ustawić się na kilka miesięcy do przodu, aby znów wtopić tonę kasy w nieudany projekt, jak na przykład własna knajpa. Aktor na razie należy do nielicznej grupy, która nie odczuła skutków kryzysu.
Jak ocenia Fakt, od początku roku Szyc zarobił około 750 tysięcy złotych na samych tylko kontraktach filmowych. Najwięcej, bo aż 250 tysięcy zgarnął za rolę Silnego w ekranizacji powieści Doroty Masłowskiej. Myślicie, że zasłużenie? Natomiast za rolę w filmie Handlarz cudów zarobił 150 tysięcy złotych i tyle samo za Randkę w ciemno. Filmy Enen i Mniejsze zło zasiliły jego konto o kolejne 200 tysięcy.
Wiadomo, że Szyc nie schodzi poniżej stawki 100 tysięcy złotych za rolę w filmie. I nadal jest rozchwytywany.