Ewa Wiśniewska, która w serialu Dom nad rozlewiskiem miała zagrać matkę głównej bohaterki, w którą wcieli się Joanna Brodzik, na temat swojej przyszłej partnerki z planu mówiła same pochwały: Cieszę się, że zagram z Joasią, bo to świetna aktorka. Uważam, że to przyjemność grać w tym serialu.
Tak brzmi wersja oficjalna. Według znajomych aktorki, nie ma ona zbyt dobrego zdania o aktorach młodszego pokolenia, wykreowanych przez telewizję. Ja jestem z innego rozdania - podkreślała w wywiadach. Pojęcia "gwiazda" i "kreacja" są dziś wyświechtane. Dziś nazywa się tak kogoś po jednej roli w serialiku. Ja zdecydowanie wolę określenie "dobry aktor".
Jak donosi Na żywo, Wiśniewską zaniepokoiła gaża, jaką zaproponowała jej TVP, szczególnie kiedy dowiedziała się, ile dostanie Brodzik (mówiło się o 8 tysiącach za dzień zdjęciowy). Większość kosztów produkcji pochłonie w związku z tym realizowanie wymagań gwiazdy czyli Joanny Brodzik. Oprócz zapłacenia dużych pieniędzy, producent ma dla niej wynająć dom i zapewnić opiekę nad dziećmi.
Wobec tych wydatków TVP nie wykazało szczególnego entuzjazmu do negocjowania stawki z Wiśniewską. Oficjalnie powołuje się jednak na najpopularniejszy ostatnio argument: Tłumaczono jej, że przez kryzys nie może dostać więcej - mówi Na żywo osoba z produkcji. W tej sytuacji coraz bardziej prawdopodobne jest, że Brodzik chwilowo pozostanie bez serialowej matki.