Mimo że nowy adorator Edyty Górniak, Bartosz Bodnar, chcąc odseparować ją od męża, polecił jej nowego menedżera, Edyta podobno nadal ma zaufanie tylko do Dariusza Krupy.
Wie, że nikt inny by z nią nie wytrzymał, bo jest wspaniałą artystką, ale kapryśną - mówi Życiu na gorąco znajomy z branży muzycznej. Najwięcej dostaje się Krupie, a potem... potem spokojnie pozuje do zdjęć, trzymając męża za ramię i ku radości fotoreporterów całuje go czule w policzek.
Podobno Edzia zaczęła zdawać sobie sprawę, że chociaż może odejść od męża prywatnie, to zawodowo nadal są ze sobą silnie związani. Osoby z jej otoczenia twierdzą wręcz, że zrobi wszystko by zachować Krupę na stanowisku swojego menedżera. Pytanie tylko, czy on czasem nie ma już dość poniżeń...
Ile jest w stanie wytrzymać dla pieniędzy? To wciąż otwarte pytanie.