W ubiegły czwartek odeszły dwie gwiazdy show biznesu: znaną wszystkim z roli w Aniołkach Charliego Farrah Fawcett i legendarnego Króla Popu, Michaela Jacksona. Niestety, wiele wskazuje na to, że bliscy zmarłych nie będą mogli w spokoju ich pożegnać i należycie uhonorować. Kontrowersyjny Kościół Baptystyczny Westboro zapowiedział, że… urządzi pikiety na pogrzebach obu gwiazd.
Członkowie Kościoła wsławili się głównie urządzaniem wieców na pogrzebach sławnych osób, Żydów i amerykańskich żołnierzy. Po śmierci Heatha Ledgera pojawili się na rozdaniu Oscarów, trzymając w rękach tablice z napisem "Bóg nienawidzi pedałów!".
Tym razem fanatycy chcą zakłócić spokój rodzin opłakujących gwiazdę Aniołków Charliego i Króla Popu. W oficjalnym oświadczeniu można przeczytać:
Farrah i Michael zasłynęli tym, że zaspokajali obrzydliwe żądze ludzi tego pokolenia. Sprzeciwiali się przykazaniom głoszonym przez Boga. To on ukarał ich ciężką, bolesną i przedwczesną śmiercią. Zesłał do piekła tych dziwkarzy i cudzołożników. Bóg pokazał im, że ich sława nie zatrzyma gniewu żyjących i prawdziwego Pana. Oboje smażą się teraz w piekle!
Mamy jednak nadzieję, że członkowie tego "kościoła" nie pojawią się na żadnym z tych dwóch pogrzebów. Wyobrażacie sobie, co zrobiliby z nimi fani obu gwiazd?