Wraz ze śmiercią Michaela Jacksona na barkach jego rodziny spoczęło spłacenie jego horrendalnych długów. Piosenkarz prowadził hulaszcze życie i wydawał więcej niż zarabiał. Do tego bardzo chaotycznie dbał o swoje sprawy finansowe i prawne. Jego zobowiązania zostały oszacowane na 400 milionów dolarów. Jednak specjaliści mówią, że kwota może być o wiele większa.
Rodzina gwiazdora już boi się, że nie będzie jej stać na takie wydatki i desperacko szuka wszystkiego, co można spieniężyć. Ian Halperin, biograf Jacksona, stwierdził, że ten zostawił po sobie ponad 100 piosenek, które zostały nagrane dla trójki jego dzieci.
Napisał je dla swoich pociech, nie zgodził się jednak na to, by usłyszały je przed jego śmiercią – powiedział Halperin dziennikarzom. Miał to być swoisty spadek.
Ponoć rodzina muzyka jest gotowa wydać piosenki w postaci kilkunastu płyt, by zarobić na ogromnym zainteresowaniu jego twórczością. Co więcej, w studiach nagraniowych amerykańskich producentów nadal zalegają utwory nagrane na album Jacksona, który miał się wkrótce ukazać.