Od czasu tragicznego odejścia króla popu nie było wiadomo jak przeżywają to najbliższe mu osoby, czyli trójka jego dzieci 12-letni Prince Michael, 11-letnia Paris oraz 7-letni Prince Michael II zwany "Blanket", aktualnie znajdujące się pod okiem krewnych w luksusowej, otoczonej murem posiadłości w Encino, w Kalifornii.
Dopiero teraz rodzina Jacko wydała oświadczenie na ten temat. Jak informuje The Mirror bardzo przeżywają one śmierć taty.
Mówią, że tęsknią za tatusiem - opisuje źródło cytowane przez gazetę. Z tragedią pomaga im się uporać rodzina. Najbardziej chcą przebywać z babcią - seniorką rodu, Katherine Jackson. Biologicznej matki prawie nie znają. Nic nie łączy ich z Debbie Rowe, matką dwójki najstarszych dzieci, która zrzekła się praw do opieki nad nimi za jednorazową sumę 2 milionów dolarów (plus jeszcze 250 tysięcy rocznie).
Rowe znów wróciła na pierwsze strony gazet, gdyż domaga się, aby osierocone dzieci zamieszkały z nią. Według rodziny gwiazdora, dzieciom będzie najlepiej z dziadkami, Joe i Katherine - Jedynie oni pomogą w pełni pojąć, kim był ich ojciec i pokażą, jak radzić sobie z tym dziedzictwem oraz zainteresowaniem mediów - donosi The Mirror.
Po śmierć ojca, który spędzał z nimi każdą chwilę są nieco zagubione i zszokowane. Ta miłość ojcowska miała też i minusy - dzieci nie mają praktycznie żadnych przyjaciół. Podobnie jak pociechy Madonny, rzadko mogły oglądać telewizję. Miały zakaz słuchania rapu.
Wygląda na to, że obecny stan to tylko cisza przed mającą rozpętać się niebawem burzą. 50-letnia Rowe zamierza odzyskać prawa do opieki nad dwójka swoich dzieci oraz nad najmłodszym synkiem Michaela. I to bynajmniej nie z powodu nieutulonego matczynego żalu. Całej trójce w przyszłości przypadnie znaczny udział w szacowanym na miliardy majątku gwiazdora, co plasuje je wśród najbogatszych dzieci na świecie.
Zapowiada się bezprecedensowa walka o dzieci i przede wszystkim o pieniądze.