To niezwykłe, jak wiele miejsca w kolorowych magazynach Ameryki poświęca się uczuciowym rozterkom nastoletnich plastikowych gwiazdek spod znaku Disneya. Jedną z najchętniej ostatnio czytanych historii są burzliwe dzieje związku Miley Cyrus i Nicka Jonasa, najpopularniejszych idoli amerykańskich uczniów.
Ci 16-latkowie znów są razem. Parę tygodni temu Miley Cyrus zdecydowała się rzucić swojego chłopaka, bezrobotnego modela Justina Gastona, po tym jak uzmysłowiła sobie, że nigdy naprawdę go nie kochała. Justin był niczym innym, jak chwilowym zauroczeniem odtwórczyni Hannah Montana, która cały czas pałała uczuciem do nieśmiałego Nicka. Gdy Miley zrozumiała, że nic do niego nie czuje, po prostu mu to oznajmiła bez ceregieli - Wyjaśniła Justinowi, że nadal jest zakochana w Nicku i nigdy o nim nie zapomniała - informuje FoxNews powołując się na osobę z otoczenia Miley.
Jak tylko Justin odpłynął w medialny niebyt, Nick i Miley niemal natychmiast zaczęli pokazywać się publicznie. Mimo napiętych grafików znajdują czas na randki. Najbardziej z tego związku cieszy się rodzina Jonasów. – Mama Nicka bardzo lubi Miley, i liczy na to, że ich znajomość przełoży się na oglądalność disneyowskiego programu braci Jonasów.
Zupełnie inaczej całą sytuację odbiera rodzina Cyrusów, szczególnie Billy Ray, były wokalista country, który zeswatał swoją córkę ze starszym od niej Gastonem - On i Justin byli kumplami, lubili spędzać razem wolny czas.
Te sentymenty niespecjalnie wzruszyły Miley, która każdą wolną chwilę wykorzystuje na kontakt z Nickiem - Zawsze znajdują czas, żeby zatelefonować do siebie przynajmniej raz dziennie, poza tym namiętnie wysyłają sobie SMS-y oraz siedzą na wideoczacie, czasem do późnych godzin nocnych - donosi informator FoxNews, podsumowując całą znajomość typowym stwierdzeniem Poza tym tak słodko wyglądają razem.
No właśnie. Ile w tym disneyowskiego marketingu ile prawdziwej sympatii? Bo przecież nie miłości.