Zeszłej nocy Rihanna została przyłapana na beztroskim łamaniu prawa. Uzależniona od tatuowania *piosenkarka postanowiła znaleźć się *po drugiej stronie igły i w studiu piercingu w Nowym Jorku stawiała swoje pierwsze kropki tuszem na ciele „ofiary”. Aby wykonywać tego typu zabiegi, należy mieć zaliczone szkolenie i wydane specjalne zezwolenie. Za chwilę zabawy w tatuowanie gwiazdę może spotkać przykra kara. Dziennikarze dowiedzieli się, że Rihanna tego dnia wytatuowała trzem amatorom ozdób na ciele malutkie parasolki i literkę R.
Urocze. Wyobrażamy sobie tych wielkich facetów, którzy między gołą babą i czaszką mają koślawe popisy piosenkarki. Za wykonanie tych tatuaży gwiazda może zapłacić karę nawet w wysokości 1800 dolarów. Dla niej to zapewne drobne, jakie zazwyczaj przepuszcza na waciki. Za to właściciele gabinetu mogą ponieść znacznie wyższe koszty. Za udostępnienie salonu osobie nieposiadającej zgody grozi im nawet zamknięcie interesu.
Wszystko z powodu kaprysu Rihanny, która chciała pobawić się tatuowanie.