Uzależnienie od silnych leków przeciwbólowych na jakie od lat cierpiał Michael Jackson było jedną z pośrednich przyczyn jego śmierci - tak wynika z wstępnych ustaleń śledczych. Jednak publikacja nagrania z próby do koncertu, zarejestrowanego dwa dni przed śmiercią, pokazującego Michaela Jacksona w pełni sił, uświadomiła wszystkim, że zabiła go zbyt silna dawka medykamentów. Podana prawdopodobnie przez jednego z jego lekarzy.
Właśnie trwa śledztwo w tej sprawie. Najważniejsze jest ustalenie, którzy lekarze przepisywali Jacksonowi środki przeciwbólowe, w jakich dawkach i w jakim czasie. Zostanie im postawiony zarzut zabójstwa.
Były wieloletni ochroniarz gwiazdora, Matt Fiddes nie ma wątpliwości, że to właśnie oni są winni jego śmierci. Mają krew Michaela na rękach - oskarżył w wywiadzie dla Sky News.
Fiddes wielokrotnie konfiskował Michaelowi strzykawki, które służyły mu do aplikacji leków. Bał się, że jego pracodawca kiedyś w końcu przedawkuje: Robiliśmy wszystko co możliwe, aby trzymać lekarzy z dala od niego. Michaela denerwowało to, że mieszamy się w jego prywatne sprawy i twierdził, że wie co robi.
Mieli świadomość tego, co robią, nie tylko oni zresztą. Wiele osób wiedziało o tym. Ktoś mógł temu zapobiec, ale dopóki czerpali z tego zysk nikt się nie odważył - tłumaczy chciwość medyków.
Gdy nie był pod wpływem tabletek, zachowywał się normalnie, miał jasny umysł, zdolny do pracy - wspomina osobisty fotograf Jacksona, Ian Barkley. Wtedy często zajmował się sprawami biznesowymi. Natomiast każda mocniejsza dawka środków przeciwbólowych zupełnie go zmieniała. Był wówczas zdolny do robienia bardzo dziwnych rzeczy.
Nigdy nie mogliśmy przewidzieć, w jakim będzie stanie. Gdy pojawiał się publicznie chichocząc, z tym dziwnym uśmiechem na twarzy, wiedzieliśmy że wziął jedną z tych swoich mikstur. Przez połowę czasu był pod wpływem leków. Miał cały tabun osobistych lekarzy dostarczających mu lekarstwa, których nie mógłby dostać w legalny sposób. Nie potrafił wyzwolić się z uzależnienia od środków przeciwbólowych, jakie brał po operacjach. Raz próbował z tym skończyć, wziął udział w nietypowej terapii, ale nie przyniosła ona rezultatu.