Już od jakiegoś czasu do mediów przedostają się sygnały mówiące, że Justina Timberlake’a zaczyna nużyć dwuletni związek z Jessicą Biel. Pogłoski ostatecznie potwierdził fakt, że para od dawna nie pokazała się razem na żadnym ważnym wydarzeniu.
Przyjaciele aktorki i piosenkarza potwierdzili, że oboje wolą bawić się osobno.
Zdaniem wyjątkowo gadatliwych znajomych pary, związek Justina i Jessiki przechodzi poważny kryzys. Przyczyną nieporozumień ma być przede wszystkim chorobliwa zazdrość i podejrzliwość aktorki. Timberlake ma zwyczajnie dość ciągłego kontrolowania i spowiadania się z każdej decyzji.
Pierwsze symptomy kryzysu pojawiły się w lutym, kiedy to Justin wraz z kumplami wybrał się do Las Vegas. W trakcie wyjazdu Jessica nie dawała mu spokoju ciągłymi telefonami, dzięki którym stale wiedziała, gdzie znajduje się jej chłopak.
Raz musiał odejść od stolika i zostawić przyjaciół, z którymi jadł kolację - opowiedziała o zdarzeniu dziennikarzom osoba z otoczenia pary. Telefon dzwonił raz za razem. Strasznie się wówczas pokłócili. Justin był zły, że ciągle go sprawdza. Ona bardzo nie lubi zostawać sama, a jeszcze bardziej spuszczać chłopaka z oka. Woli dokładnie wiedzieć, co robi jej wybranek.
Wszyscy przyjaciele Timberlake’a twierdzą, że na dłuższą metę Biel jest bardzo męcząca – dodaje znajomy. Chce, żeby traktował ją jak kumpla, dziewczynę i prawie żonę. Zabierał wszędzie ze swoją paczką i poświęcał jej każdą chwilę. Według mnie jednak między nimi w ogóle nie ma chemii. To taki związek z przymusu, który ciągnie się z rozpędu.
Obecnie Justin imprezuje w Londynie. Oczywiście aktorka chciała jechać z nim, ale ostatecznie udało mu się wyjechać samemu. Ponoć chwilowe rozstanie i czas w męskim gronie przyjaciół ma mu pomóc zdecydować, co dalej ze związkiem. Myślicie, że ją zostawi?