Po przedwczesnej śmierci Michaela Jacksona do mediów przedostają się kolejne skrywane przez gwiazdora sekrety. Wczoraj jeden z paparazzich dotarł do informacji o planach piosenkarza dotyczących powiększenia rodziny. Bardzo konkretnych i zdecydowanych planach. Ponoć król popu kilkakrotnie kontaktował się z Nadyą Suleman, aby dowiedzieć się jak najwięcej na temat ośmioraczków. Michael był nimi zafascynowany, bardzo chciał osobiście poznać maleństwa i poważnie rozważał adopcję całej gromadki.
Victor Munoz, agent i menedżer Suleman, opowiedział mediom o licznych telefonach Jacksona. Po śmierci gwiazdora uznał, że nie musi już utrzymywać sprawy w tajemnicy.
Kiedy po raz pierwszy dostałem telefon od Michaela, myślałem, że to kiepski żart – opowiada Munoz. Dostawałem tysiące telefonów od znanych osób, które chciały pomóc ośmioraczkom i przeznaczały na ich utrzymanie ogromne sumy. Byłam przyzwyczajony do rozmawiania z gwiazdami, ale telefon od Jacksona był totalnym zaskoczeniem. Potem rozmawialiśmy jeszcze wiele razy. Skontaktowałem go także z Nadyą, która opowiadała mu o dzieciach.
Po jakimś czasie zaproponował, że może zaopiekować się ośmioraczkami, jeśli matki na to nie stać – dodaje menedżer. Właściwie zaoferował za nie bardzo dużą kwotę. Oczywiście Nadya się nie zgodziła. Myślę, że gdyby to był ktoś inny, wpadłaby w szał. Jacksonowi jednak wybaczyła to lekkie dziwactwo.