Ojciec Olafa Lubaszenki zdradził, dlaczego jego syn jest alkoholikiem. Otóż aktor pije przez swojego ojca Edwarda. Po pierwsze, ten odszedł od matki Olafa, kiedy syn miał trzy latka, po drugie, Olaf wcześnie zaczął grywać w filmach, a po trzecie, Lubaszenko starszy też za kołnierz nie wylewa.
Olaf pije i ma to po mnie! - wyznaje Lubaszenko. Ja się kompletnie nie nadaję na terapeutę pod względem problemów alkoholowych. Z różnych powodów. Ja jestem dobrym wychowawcą, ale nie sam dla siebie. Mam wpływ w rzeczach najważniejszych, ale drobiazgi wymykają mi się spod kontroli. A cały diabeł tkwi właśnie w tych drobiazgach. I Olaf ma to po mnie.
Lubaszenko potrafił wyprowadzić innych na dobrą drogę. Opowiada Faktowi o przypadku z młodości:
Miałem młodszego przyrodniego brata i on dwa razy pojawił się nietrzeźwy w domu. Zbiłem go na kwaśne jabłko. (...) Po kilku tygodniach sytuacja się powtórzyła i znów go stłukłem. Ale dziś brat jest człowiekiem niepijącym.
Niestety, karząca ręka sprawiedliwości nie dosięgła Olafa Lubaszenki na początku kariery, ponieważ ojciec nie zajmował się nim. Ale Lubaszenko wierzy, że jego syn zejdzie ze złej drogi:
Były ostatnio głosy, że tu się gdzieś upił, tam go widziano, ale przecież gdyby pił od rana do nocy, i od nocy do rana, to byłby w tej chwili wrakiem, a jeszcze jakoś się trzyma.
Olaf podobno obiecał poprawę: Powiedział, że przeżywa okres skruchy i być może zapowiedział nawet powrót na łono trzeźwych.
Być może zapowiedział? Lubaszenko zostawia sobie duży margines błędu, gdyby mu się nie udało.