Wielbicielka dzieł sztuki Grażyna Szapołowska, swoją pasję kolekcjonerską realizowała, kupując obrazy gdzie tylko się dało. Także u podejrzanych marszandów. Imperium TV donosi, że jednemu z nich prokuratura zamierza postawić zarzut handlu falsyfikatami. To może oznaczać, że spora część kolekcji aktorki to podróbki.
Pani Grażyna jest na liście klientek łódzkiego marszanda, którego podejrzewamy o fałszowanie obrazów na ogromną skalę - mówi tabloidowi osoba ze środowiska artystycznego.
Jeśli padła ofiarą oszustwa, to strata finansowa może być liczona w setkach tysięcy złotych. Szapołowska znana jest bowiem z kosztownego gustu i nie oszczędzała na antykach. Ile z nich okaże się teraz podróbkami?