Przy okazji komentowania na żywo relacji z pogrzebu i pożegnania Michaela Jacksona w studio TVN24 nie obyło się bez osobistych wycieczek zaproszonych gości. Legenda polskiego rocka, Zbigniew Hołdys, poniżył w inteligentny sposób Michała Wiśniewskiego.
Nie możemy oceniać Jacksona przez pryzmat jego życia prywatnego - stwierdził. On nie wystawił go na ogląd publiczny, nie zainstalował w domu kamer i mikrofonów, żeby wszyscy go oglądali.
Oczywiście Hołdys ani słowem nie wspomniał o Czerwonym, który kilka lat temu w reality show Jestem jaki jestem wpuścił ekipę TVN nawet do własnej sypialni. Wiadomo jednak, do kogo adresowana była ta aluzja. Przyznać trzeba, że wyjątkowo trafna.