Paweł Kukiz wywołał burzę stwierdzając, że Michael Jackson był pedofilem i nie powinniśmy po nim tak głośno płakać. W wypowiedzi dla Dziennika stwierdził też, że był on "odtwórcą a nie twórcą".
Jego słowa wywołały mnóstwo emocji. Skomentowaliście ten artykuł już ponad 7 tysięcy razy. (Zobacz i skomentuj: "Gdyby nagle okazało się, że Leonardo da Vinci gwałcił małe dziewczynki, to też inaczej bym spojrzał na Monę Lisę.") Mimo to Kukiz nie zamierza spuszczać z tonu. Wręcz przeciwnie. Znów apeluje, żebyśmy się opamiętali:
Nie mogę zrozumieć akceptacji dla - delikatnie mówiąc - dziwnych zachować Jacksona. Wybielanie skóry, operacje nosa, sypianie z małymi chłopcami w jednym łożu - to nie jest normalne - mówi w rozmowie z Wprost Light. Wyobraźmy sobie białego artystę, który chce się upodobnić do Tysona. Wstrzykuje pigment, poszerza nozdrza, pakuje na siłowni, a wieczorami spotyka się z przedszkolakami i zabiera ich pod namiot. "Dziwny jest ten świat" - śpiewał Niemen."
Mocne porównanie. Zgadzacie się z tym, że Jackson był psycholem i pedofilem? Za życia, po skandalach pedofilskich ludzie rzeczywiście nie zamęczali go sympatią. Teraz dużo się zmieniło.