Przez ostatnie pół roku Lady GaGa zarobiła miliony. Gra mnóstwo koncertów, jej piosenki lecą w radiach na całym świecie. Mimo to piosenkarka twierdzi, że... jest bankrutką. Te rewelacje radzimy traktować z dużym przymróżeniem oka:
Zbankrutowałam już chyba cztery razy – powiedziała piosenkarka dziennikarzom. Mój menadżer ma ochotę mnie zastrzelić. Każdy dolar, który trafił na moje konto został natychmiast wydany na występy. Nieustannie żyję dzięki kredytom i pożyczkom od przyjaciół. Jak tylko odbiłam się od dna i na moje konto zaczynają wpływać pieniądze, od razu wpadam na jakiś szalony pomysł i wydaję wszystko na moją artystyczną wizję. Niestety, już wkrótce zaczynam kolejną trasę koncertową, więc pewnie znowu będę bezdomna i wszyscy będą musieli za mnie płacić.
Tę wypowiedź nominujemy do kategorii bzdury roku. Przy okazji, GaGa po raz kolejny podzieliła się z czytelnikami szczegółami swojego życia intymnego:
Nie mam teraz faceta. Lubię się dobrze bawić. Seks uprawiam z kolegami z mojego zespołu, bo to o wiele łatwiejsze - wyznała.