Nadal nierozwiązana pozostaje kwestia opieki nad trójką dzieci Michaela Jacksona. Sąd tymczasowo prawa do nich przyznał matce piosenkarza, Katherine. Debbie Rowe, kobieta, która wydała je na świat, zapowiedziała, że będzie o nie walczyć. Princem, Paris i Blanketem chce się również zająć ich dziadek, który planuje zrobić z nich gwiazdy. Znajomi gwiazdora potwierdzili natomiast, że Michael nieraz powtarzał, że gdyby coś mu się przydarzyło, to chce, aby dzieciakami zajęła się jego siostra, Janet.
Daily Mail donosi, że babcia dzieci oraz ich biologiczna matka zawarły ugodę. Debbie zgodziła się zrezygnować ze starań o odzyskanie pociech i wesprzeć Katherine w walce o prawo do ich wychowywania. Oczywiście nic za darmo. W zamian za pomoc rodzina Jacksonów ma jej dać pełną możliwość kontaktowania się z całą trójką, a także nie pozwolić, aby zbliżał się do nich ich dziadek. Pierwsza rozprawa, która zadecyduje o losie Paris, Prince’a i Blanketa, odbędzie się 20 lipca.
Rowe wyznała dziennikarzom, że Michael opowiedział jej o swoim koszmarnym dzieciństwie. Mówił jej, jak Joe przychodził na próby Jacksons 5 z grubym skórzanym paskiem w ręku, którym cały czas mu groził. Doprowadziło to do sytuacji, w której piosenkarz wymiotował z nerwów za każdym razem, gdy miał spotkać się z własnym ojcem.
Rodzice Jacksona żyją w separacji od pięciu lat. Matka króla popu otwarcie obwinia męża o stan, w jakim znalazł się Michael. Przyznała również, że pośrednio przyczynił się do jego tragicznej śmierci. Joe nie będzie miał dostępu do wnuków! – zapowiedziała niedawno w jednym z wywiadów.