Pamiętacie jeszcze skandal, w jaki w kwietniu zeszłego roku wplątał się Ronaldo? Z pewnością piłkarz chce o nim zapomnieć, ale wygląda na to, że nie będzie tak łatwo. Brazylijczyk zaprosił do swojego pokoju hotelowego dwóch transwestytów. Później utrzymywał, że wziął ich za zwykłe prostytutki. Piłkarz próbował ich przekupić, aby nie informowali mediów o jego preferencjach seksualnych. Proponował im nawet 30 tysięcy dolarów za milczenie. Oczywiście gazety dały znacznie więcej…
Jak donoszą brazylijskie media, jeden z kochanków Ronaldo, 22-letni Andre Albertini, zmarł w czwartek w szpitalu w Sao Paulo. Przyczyną zgonu było ostre zapalenie mózgu spowodowane AIDS. Matka Albertiniego wyznała dziennikarzom, że jej syn zaraził się wirusem HIV w 2006 roku. Czyli był już chory, gdy piłkarz zaprosił go do pokoju hotelowego.
Natychmiast po opublikowaniu tej wiadomości piłkarz udał się do prywatnej kliniki, gdzie przeszedł szereg testów i badania krwi. Recepcjonista, który widział Ronaldo, doniósł, że były gwiazdor piłki nożnej był totalnie przerażony. Przypomnijmy, że transwestyci utrzymywali, że do stosunku doszło, a piłkarz nie chciał zapłacić ustalonej kwoty. Ten natomiast utrzymywał, że od razu wyrzucił ich z hotelu. Czy aby na pewno? Robienie sobie badań wydaje się podejrzane.