Niedawno Iza Miko chwaliła się w wywiadach, że zamierza kupić apartament w Los Angeles i urządzić go ekologicznie rękami sprowadzonych z Polski robotników. Podobno miała już nawet upatrzoną ekipę. Jednak z transakcji nic nie wyszło, bo zadłużony budynek został sprzedany na licytacji. Kupił go ktoś zamożniejszy niż Iza.
W niektórych kręgach artystycznych z USA kupowanie zadłużonych domów jest uznawane za niemoralne gdyż jest żerowaniem na ludzkiej biedzie - pisze pocieszająco Super Express.
Dla Miko to chyba marne pocieszenie. Przecież już zdążyła się pochwalić wszystkim mediom w Polsce. Powiało wielkim światem.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.